- Hej - odwracam się do Nialla z uśmiechem.
- Cześć słoneczko.
- Takie poranki to ja kocham - przekręcam się na klatkę i patrzę na niego.
- Ja też.
- Musimy iść?
- Tak.
- Ucierpiałam na bieliźnie - biorę swoją sukienkę.
- Kupię ci inną
- To nie oto chodzi - śmieję się. - Nie za bardzo lubię mieć niczego pod sobą. Zapniesz?
- Oczywiście. Zaraz pojedziemy do domu i kompletnie się ubierzesz.- Wstajemy i idziemy na dół.
- Poczekaj chwilę muszę jeszcze wziąć fakturę za wynajęcie.- Całuje mnie w usta
- Niall - łapię go za rękę. - To moje urodziny i ja za to zapłacę dobra?
- Nie. Bo nie zgodziłaś się na żaden prezent.
- Ale ty jesteś moim prezentem.
- Dobrze i tak ja zapłacę.
- No i się uparł - wzdycham wydymając wargę.
- Tak uparł się.
- Osioł jesteś, ale cię kocham.- Rozbawiony idzie do biura. Wraca po chwili z kawałkiem papieru. Robi dziwną minę.
- Coo?
- Zapłacone.
- Jak to? - sama się dziwię.
- No właśnie nie wiem.
- A możesz się dowiedzieć przez kogo?
- Tak. Bo jest podpisanie. To była Annie.
- Jakim cudem Annie?
- A ja wiem. To dziecko mnie zaskakuje.
- Matko... Dobra, oddam jej to ale chodźmy już.
Idziemy do jego samochodu. Jedziemy do mnie. Gdy się zatrzymuje pod domem stoi jakieś auto. Jestem trochę zaskoczona. Wchodzimy razem do środka. Moja mama stoi w salonie przed jakimś mężczyzną. Szklanka potłuczona leży na podłodze.
- Mamo...- Nawet się nie porusza. Stoi tak nadal. Podchodzę do niej.- Mamo kto to jest?
Kręci głową. Patrzę na mężczyznę. Jest wysokim brunetem. Ma niebiesko-szare oczy jak moje. Patrzę na niego zaszokowana.
- Mercedes - mówi cicho.
- Tak?- Lustruję mnie wzrokiem. Wygląda jakby miał łzy w oczach.
- Jesteś moją córką.
- Mój tata nie żyje
- Powinienem nie żyć. Racja
- Ale jak?
- O Boże - w końcu mama się odzywa. - Mój Louis.- Wpatruje się w niego szklanymi oczami.
- To jest mój tata? - pytam jej. Ale wiem, że to on.
- Tak. - Puszczam dłoń Nialla i podchodzę do ojca.
- Urosłaś od ostatniego razu. W życiu bym cię nie poznał. - Zaczynam płakać. Przytulam się do niego. Całuje mnie po głowie. Nie mogę uwierzyć. On tu jest.
- Nie będę wam przeszkadzał- mówi cicho NIall.- Patrzę na niego. Delikatnie mu macham i wtulam się w tatę
- Jak i dlaczego aż tyle lat?- pyta mama
- Bo byłem w niewoli.
Przytulam się do niego bardziej jakbym miała go znowu stracić
- Nie zostawiaj nas juz
- Nigdy księżniczko.
Uśmiecham się i płaczę. Obie płaczemy przytulając go.
- To był Niall Horan?
- Tak.
- Powie mi któraś, co on u nas robił.- Patrzymy na siebie i na niego.
- Mój chłopak.- Odsuwa się na kilka kroków i zaszokowany siada na kanapie
- Louis, ja też to musiałam zaakceptować.
- Tak- mówi cicho
- Kocham go.
- Nic nie mówię smyku. A wszystkiego najlepszego.- Przytulam go i całuję w policzek.
- Pamiętałeś.
- Tak. Już osiemnaste.
Siadamy wszyscy we trójkę obok siebie. Co chwila rozmawiamy i opowiadamy coś. Nie mogę w to uwierzyć. Dyskretnie wychodzę z pokoju kiedy rodzice zaczynają okazywać sobie zbyt dużo czułości. Idę na górę do swojego pokoju. Zamykam drzwi i siadam na łóżku biorąc telefon.
" Za słodko się zrobiło. Co robisz sunshine?"
Wysyłam do Nialla.
" Siedzę z córką."
" Jeszcze raz jej podziękuj ode mnie xx. "
" Da się zrobić kochanie"
Uśmiecham się do telefonu. Przeczesuję swoje włosy. To mi tata zrobił prezent...Uznaję, że jestem zmęczona.
"Dobranoc (:"
"Słodkich snów"
Odkładam telefon i idę do łazienki. Biorę kąpiel, a później przebieram się i kładę do łóżka. Zaraz zasypiam.
Ale słodko <3 nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, ... rozdział po prostu piękny. Czekam na kolejny i życzę weny dla autorki w dalszym pisaniu, pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńO matko!!! Lou <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie...
http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
Loulou <3
OdpowiedzUsuńjakie to kochane... *.*
OdpowiedzUsuń@SpeedwayoweLove
O kurcze *___* zajebisty xD !!! Dalej <33
OdpowiedzUsuńcudo :)
OdpowiedzUsuńo kurde. super ze jej ojciec wrocil.
OdpowiedzUsuńBrak mi słów ♥♥♥
OdpowiedzUsuńHaha! Wiedziałam,że mój Louis wróci :D
OdpowiedzUsuńSuper wzruszający rozdział :)
Jedyny minus-Króóótki :(
Do nast! :)
I teraz są już trzy ciacha :D
OdpowiedzUsuńSzkoda trochę,że nie opisujecie też związku Harrego i Annie.Ciekawa jestem jak się między nimi układa,bo tak zawsze tylko 2 zdania i to jeszcze jak sami mówią :D
Już się nie mogę doczekać nowego :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńWow ale się porobiło! Tego się już na 100 nie spodziewałam! Wyczówam kłopoty! I to wielki :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :*
Buziaki :*
A.