Siedzimy z Annie w ogrodzie. Niall już dawno wyszedł.
- Zrobiłam to- mówi rozpromieniona.
- Co?!
- Na pokazie spotkałam kolegę mojego taty, Harry'ego.
- Ty chyba sobie żartujesz - siadam patrząc na nią. - Ile on ma lat?
- 34 i nie żartuję. Starsi faceci są o wiele lepsi od tych w naszym wieku. -Taa, jakbym nie wiedziała.
- Dziewczyno ty masz 16 lat. Takie trochę wykorzystywanie.- Robi naburmuszoną minę. Jest zła
- Sama tego chciałam.
- No dobra, ale nawet go nie znasz.
- Znam. W tamtym roku często do nas przyjeżdżał.
- Jak było? - odpuszczam.
- Cudownie. Trochę bolało, ale później było cudownie.
- To fajnie - odpowiadam.
- I mam się z nim dzisiaj spotkać. Kryłabyś mnie przed tatą?
- Postaram się. Tylko ja mam zostać i co robić gdy ty wyjdziesz?
- Siedzieć u mnie w pokoju. Nakłam, że już spię i rób co chcesz.
- Dobra - zgadzam się i patrzę przed siebie. - Też to zrobiłam.
- Z kim?
- Nie znasz.
- Aaa... Jak było?
- Chyba sama wiesz. Cudownie. Jest ode mnie starszy.-Uśmiecha się do mnie.
- Ja po prostu nie mogę przestać o tym myśleć. Najpierw całą kolację mnie dotykał. Rozumiesz przy twojej mamie.
- Mała - przytulam ją. - Tak działają mężczyźni. Zwłaszcza ci naprawdę czegoś warci.
- Wiem. Chyba z milion razy zapytał mnie czy jestem pewna i czy mnie nie boli.
- O której masz zamiar wyjść?
- Koło 19. Muszę jeszcze wymyślić co na siebie założę.
- Załóż tę granatową z nagimi plecami.
- I te szpilki co kupiłam w Paryżu.
- Tak, dokładnie.
- Musimy iść do sklepu.- odnosi się z leżaka
- Po co? – dziwię się.
- Bo muszę kupić sobie ładną bieliznę.
- Aahh. Dobrze. Tylko uważaj. - mówię. Jedziemy do sklepu. Ann kupuje sobie parę kompletów. Ja pod wpływem chwili też kupuję jeden czy dwa. Wracamy do domu. Niall jest i jemy z nim późny obiad.
- Chodź - przyjaciółka ciągnie mnie na górę.
- Ale posprzątam... - mówię.
- Tata to zrobi.
- On robił obiad - mówię. - Idź pod prysznic, zaraz przyjdę - wracam i sprzątam.
- Jak miną wam dzień?- pyta Niall zabierając ode mnie naczynia, które próbuję wstawić na ostatnią półkę. Opiera się o mnie i przyciska do szafki.
- Miło. Byłyśmy w sklepie. - obejmuję go rękoma i kładę głowę na jego torsie.
- Nie chcę dostać wyciągu- śmieje się rozbawiony.
- Nie no nie było tak źle, dzisiaj skupiła się na jednym - łączę lekko nasze usta. Odwzajemnia mój pocałunek.
- Co ona zmyła się tak szybko na górę?
- Chciała się wykąpać przede mną. - odpowiadam.
- A tak, kąpiel... - uśmiecha się lekko.- W tym domu są także inne łazienki.
Patrzę w sufit. Co ja mam wymyślić.
- No tak. Oj no dziewczyny tak mają jak się na coś uprą. - rysuję wzroki na jego karku.
- Ty też się tak upierasz.- Patrzy mi w oczy nasze usta są na prawdę blisko siebie
- Z konieczności - szepczę.
- Aha...- Przejeżdża językiem po moich wargach. Rozchylam je lekko i wpuszczam do środka. Przysuwam się do niego jeszcze bardziej. Zaczyna mnie zachłannie całować. Jego ręce wędrują do zapięcia moich jeanswych spodenek. Nie zabraniam mu ich rozpiąć.
- Zrobię to szybko...- mówi wprost do moich warg i ściąga ze mnie spodenki wraz z bielizną. Sadza mnie na blacie. Rozsuwa mi nogi zsuwa swoje spodnie, aby we mnie wejść. Prawię krzyczę czując go całego.
- Boże - sapię gdy kończy.
- Dobrze powiedziane...- Całuje mnie jeszcze raz w usta. Doprowadzam się do porządku. uśmiecham do niego i idę na górę. Annie stoi przed lustrem w samej bieliźnie.
- Super wyglądasz.
- Tak.- Uśmiecha się do mnie. Widzę malinki na jej ciele.
- Nieźle cię oznaczył.
- A to... No.- Widać, że jest zadowolona
- Też mam - śmieję się.
- Zajmiesz tatę czymś przez chwilę, a ja wyjdę?
- Tak, jasne. - schodzę na dół i idę do kuchni. - Niall - podchodzę do niego.
- Tak?
- Ann zasnęła.
- Szybko...- Całuje mnie w szyję.- Na co masz ochotę?
Nachylam się nad jego uchem.
- Zjedźmy razem kolację. - mówię i słyszę że Annie wyszła.
- Tutaj? Czy może w jakiejś restauracji?
- Nie chcesz się ze mną pokazywać.
- Dlaczego?
- A chcesz? - przytulam się do niego.
- Chcę.- Całuje mnie w głowę.- Nie chodzi mi tylko o seks.
- Naprawdę? - uśmiecham się.
- Naprawdę.
- Ale nie możesz się ze mną pokazywać. Jestem dużo młodsza i w ogóle ...
- Zjemy tylko kolację.
- Dobrze - całuję go w usta.
- To idę się przebrać.
Wychodzi z kuchni. A ja mam coraz lepszy humor. Biegnę na górę wziąć szybki prysznic. Zakładam czystą sukienkę i robię sobie makijaż. Razem wychodzimy z domu. Siedzimy w jakiejś drogiej restauracji. Kelner nalewa nam wina. Niall pochyla się w moją stronę i pod stołem dotyka mojego kolana. Zaciskam nogi nie odsuwając się. Dziwnie się czuję w takim miejscu, ale z nim jest cudownie.
- Nie wiem czy powinnaś pić alkohol.
- To tylko trochę wina.
- Ja ci nie zabraniam. - Uśmiecham się do niego. jemy kolację Jest na prawdę miło. Dobrze mi się z nim rozmawia. - Annie mówiła, że lubisz projektować.
- Lubię projektować ale jednak rysowanie kogoś jest lepsze.
- Myślałaś o jakiejś szkole?
- w sumie tak, jak mnie mama do magazynu nie zaciągnie.
- Wie, że to kochasz. Dlaczego miałaby robić coś w brew tobie
- Taka szkoła jest serio droga
- Istnieją stypendia.
- Wiem, ale najpierw trzeba mieć super oceny w szkole - śmieję się.
- Jesteś mądra.
- Najwidoczniej nie tak bardzo.
- Zróbmy tak.- Uśmiecha się biorąc łyk wina.- Jako, że u mnie pracujesz. Dostaniesz normalną wypłatę. Tylko nie wydawaj jej na ciuchy jak moja córka.
- Po...poważnie? - pytam zaskoczona. - Mogę u ciebie normalnie pracować?
- Jeśli tylko chcesz.
- Dziękuję Niall.
- Nie ma sprawy. -Tez się do niego uśmiecham.
- Chcesz coś na deser?
- Tak, ale to zdecydowanie w domu.
Niall reguluje rachunek i idziemy prosto do samochodu. Jak zwykle otwiera mi drzwi. Dziękuję mu. Gdy wsiadamy do auta poprawiam się na fotelu.
- Dlaczego się mną interesujesz? Jest wiele atrakcyjnych kobiet
- Lubię z tobą rozmawiać. I też jesteś atrakcyjna.- Przesuwa swoją dłoń po mojej nodze.
- Widocznie nie zauważyłam.
- Najwidoczniej. Mercy jesteś naprawdę piękną i mądrą dziewczyną, a to upajająca mieszanka.-Całuję go w policzek czerwona - To co chcesz na deser?- zabiera swoją rękę i kładzie ją na skrzyni biegów.
- Ciebie.
- Nie wiedziałem, że jestem w menu.- Zatrzymujemy się na światłach. Powstał mały korek na skrzyżowaniu.
- Jak ja tego nie cierpię - mruczę.
- Tak korki są straszne.
- Zwłaszcza jak się ma chcicę.
- Oj...- całuje mnie w usta.-Z uśmiechem oddaję pocałunek. - Chyba mogę coś na to poradzić.- Rozsuwa moje nogi. Patrzę na niego, a on przesuwa swoją dłoń po moim kolanie i udzie. - Boże... Jesteś taka gotowa.
- Zawsze....- mruczę.
- Głupi korek.
- Zdecydowanie tak...
Odrywam się na chwilę do niego bo dostaję sms'a od Annie.
- Mam...- Zmienia pas i skręca.
" Załatwione" Piszę jej i chowam telefon.
Parkujemy przed jakimś blokiem.
- A tak na marginesie. To po co ci ten apartament? - widzę tabliczkę Development Horan i już wiem że cały budynek jest jego.
- Żeby moja córka mogła robić imprezy. - Śmieje się. Wchodzimy do środka. Nie obchodzi mnie wnętrze. Dla mnie to mógłby i jego samochód, ale ta winda, którą jedziemy. Oplatam jego szyję i przesuwam się do niego jeszcze bardziej. Moje wargi dotykają delikatnie jego, aby zaraz wpić się żarliwie w usta blondyna. Oddaje moje pocałunki, mocno trzymając mnie za biodra. Szklana winda szybko wjeżdża na odpowiednie piętro. Wychodzimy. Trzyma mnie za rękę. Przyciska mnie do drzwi. Całując mnie namiętnie otwiera drzwi. Gdy tylko jesteśmy w środku zdejmuję mu marynarkę i zaraz ściągam koszulę. Rozpina moją sukienkę i ściąga ze mnie bieliznę. Przyciska mnie do ściany w korytarzu. Oddycham przez usta, jego pocałunki są takie gorące. Zwłaszcza na mojej szyi. Drżącymi palcami rozpinam jego spodnie. Czuję jego twardą męskość. Gotową jak ja.
- Tam jest sypialnia- pokazuje drzwi na końcu korytarza.
- Dojdziemy tam? -pytam urywanie oddychając.
- Nie wiem. - Znowu mnie całuje.
Robimy to na korytarzu. Robimy to nawet na podłodze. Na samym końcu dopiero docieramy do sypialni. Nie zwracam uwagi na wnętrze. Ląduje na łóżku a Niall zaraz po mnie. Znów się całujemy, a ja jestem gotowa aby go przyjąć. Gdy prawie we mnie dochodzi odzywam się.
- Przestań... - mówię.
Zdziwiony lekko zaprzestaje i wychodzi ze mnie. Dokończam to ustami z uśmiechem. Połykam wszystko co mi daje. Kładę się obok niego zmęczona.
- Dobranoc.- całuje mnie w kark.
- Dobranoc - nie wiem czy coś jeszcze mówi, bo wykończona drugą noc z rzędu, zasypiam.
- Zrobiłam to- mówi rozpromieniona.
- Co?!
- Na pokazie spotkałam kolegę mojego taty, Harry'ego.
- Ty chyba sobie żartujesz - siadam patrząc na nią. - Ile on ma lat?
- 34 i nie żartuję. Starsi faceci są o wiele lepsi od tych w naszym wieku. -Taa, jakbym nie wiedziała.
- Dziewczyno ty masz 16 lat. Takie trochę wykorzystywanie.- Robi naburmuszoną minę. Jest zła
- Sama tego chciałam.
- No dobra, ale nawet go nie znasz.
- Znam. W tamtym roku często do nas przyjeżdżał.
- Jak było? - odpuszczam.
- Cudownie. Trochę bolało, ale później było cudownie.
- To fajnie - odpowiadam.
- I mam się z nim dzisiaj spotkać. Kryłabyś mnie przed tatą?
- Postaram się. Tylko ja mam zostać i co robić gdy ty wyjdziesz?
- Siedzieć u mnie w pokoju. Nakłam, że już spię i rób co chcesz.
- Dobra - zgadzam się i patrzę przed siebie. - Też to zrobiłam.
- Z kim?
- Nie znasz.
- Aaa... Jak było?
- Chyba sama wiesz. Cudownie. Jest ode mnie starszy.-Uśmiecha się do mnie.
- Ja po prostu nie mogę przestać o tym myśleć. Najpierw całą kolację mnie dotykał. Rozumiesz przy twojej mamie.
- Mała - przytulam ją. - Tak działają mężczyźni. Zwłaszcza ci naprawdę czegoś warci.
- Wiem. Chyba z milion razy zapytał mnie czy jestem pewna i czy mnie nie boli.
- O której masz zamiar wyjść?
- Koło 19. Muszę jeszcze wymyślić co na siebie założę.
- Załóż tę granatową z nagimi plecami.
- I te szpilki co kupiłam w Paryżu.
- Tak, dokładnie.
- Musimy iść do sklepu.- odnosi się z leżaka
- Po co? – dziwię się.
- Bo muszę kupić sobie ładną bieliznę.
- Aahh. Dobrze. Tylko uważaj. - mówię. Jedziemy do sklepu. Ann kupuje sobie parę kompletów. Ja pod wpływem chwili też kupuję jeden czy dwa. Wracamy do domu. Niall jest i jemy z nim późny obiad.
- Chodź - przyjaciółka ciągnie mnie na górę.
- Ale posprzątam... - mówię.
- Tata to zrobi.
- On robił obiad - mówię. - Idź pod prysznic, zaraz przyjdę - wracam i sprzątam.
- Jak miną wam dzień?- pyta Niall zabierając ode mnie naczynia, które próbuję wstawić na ostatnią półkę. Opiera się o mnie i przyciska do szafki.
- Miło. Byłyśmy w sklepie. - obejmuję go rękoma i kładę głowę na jego torsie.
- Nie chcę dostać wyciągu- śmieje się rozbawiony.
- Nie no nie było tak źle, dzisiaj skupiła się na jednym - łączę lekko nasze usta. Odwzajemnia mój pocałunek.
- Co ona zmyła się tak szybko na górę?
- Chciała się wykąpać przede mną. - odpowiadam.
- A tak, kąpiel... - uśmiecha się lekko.- W tym domu są także inne łazienki.
Patrzę w sufit. Co ja mam wymyślić.
- No tak. Oj no dziewczyny tak mają jak się na coś uprą. - rysuję wzroki na jego karku.
- Ty też się tak upierasz.- Patrzy mi w oczy nasze usta są na prawdę blisko siebie
- Z konieczności - szepczę.
- Aha...- Przejeżdża językiem po moich wargach. Rozchylam je lekko i wpuszczam do środka. Przysuwam się do niego jeszcze bardziej. Zaczyna mnie zachłannie całować. Jego ręce wędrują do zapięcia moich jeanswych spodenek. Nie zabraniam mu ich rozpiąć.
- Zrobię to szybko...- mówi wprost do moich warg i ściąga ze mnie spodenki wraz z bielizną. Sadza mnie na blacie. Rozsuwa mi nogi zsuwa swoje spodnie, aby we mnie wejść. Prawię krzyczę czując go całego.
- Boże - sapię gdy kończy.
- Dobrze powiedziane...- Całuje mnie jeszcze raz w usta. Doprowadzam się do porządku. uśmiecham do niego i idę na górę. Annie stoi przed lustrem w samej bieliźnie.
- Super wyglądasz.
- Tak.- Uśmiecha się do mnie. Widzę malinki na jej ciele.
- Nieźle cię oznaczył.
- A to... No.- Widać, że jest zadowolona
- Też mam - śmieję się.
- Zajmiesz tatę czymś przez chwilę, a ja wyjdę?
- Tak, jasne. - schodzę na dół i idę do kuchni. - Niall - podchodzę do niego.
- Tak?
- Ann zasnęła.
- Szybko...- Całuje mnie w szyję.- Na co masz ochotę?
Nachylam się nad jego uchem.
- Zjedźmy razem kolację. - mówię i słyszę że Annie wyszła.
- Tutaj? Czy może w jakiejś restauracji?
- Nie chcesz się ze mną pokazywać.
- Dlaczego?
- A chcesz? - przytulam się do niego.
- Chcę.- Całuje mnie w głowę.- Nie chodzi mi tylko o seks.
- Naprawdę? - uśmiecham się.
- Naprawdę.
- Ale nie możesz się ze mną pokazywać. Jestem dużo młodsza i w ogóle ...
- Zjemy tylko kolację.
- Dobrze - całuję go w usta.
- To idę się przebrać.
Wychodzi z kuchni. A ja mam coraz lepszy humor. Biegnę na górę wziąć szybki prysznic. Zakładam czystą sukienkę i robię sobie makijaż. Razem wychodzimy z domu. Siedzimy w jakiejś drogiej restauracji. Kelner nalewa nam wina. Niall pochyla się w moją stronę i pod stołem dotyka mojego kolana. Zaciskam nogi nie odsuwając się. Dziwnie się czuję w takim miejscu, ale z nim jest cudownie.
- Nie wiem czy powinnaś pić alkohol.
- To tylko trochę wina.
- Ja ci nie zabraniam. - Uśmiecham się do niego. jemy kolację Jest na prawdę miło. Dobrze mi się z nim rozmawia. - Annie mówiła, że lubisz projektować.
- Lubię projektować ale jednak rysowanie kogoś jest lepsze.
- Myślałaś o jakiejś szkole?
- w sumie tak, jak mnie mama do magazynu nie zaciągnie.
- Wie, że to kochasz. Dlaczego miałaby robić coś w brew tobie
- Taka szkoła jest serio droga
- Istnieją stypendia.
- Wiem, ale najpierw trzeba mieć super oceny w szkole - śmieję się.
- Jesteś mądra.
- Najwidoczniej nie tak bardzo.
- Zróbmy tak.- Uśmiecha się biorąc łyk wina.- Jako, że u mnie pracujesz. Dostaniesz normalną wypłatę. Tylko nie wydawaj jej na ciuchy jak moja córka.
- Po...poważnie? - pytam zaskoczona. - Mogę u ciebie normalnie pracować?
- Jeśli tylko chcesz.
- Dziękuję Niall.
- Nie ma sprawy. -Tez się do niego uśmiecham.
- Chcesz coś na deser?
- Tak, ale to zdecydowanie w domu.
Niall reguluje rachunek i idziemy prosto do samochodu. Jak zwykle otwiera mi drzwi. Dziękuję mu. Gdy wsiadamy do auta poprawiam się na fotelu.
- Dlaczego się mną interesujesz? Jest wiele atrakcyjnych kobiet
- Lubię z tobą rozmawiać. I też jesteś atrakcyjna.- Przesuwa swoją dłoń po mojej nodze.
- Widocznie nie zauważyłam.
- Najwidoczniej. Mercy jesteś naprawdę piękną i mądrą dziewczyną, a to upajająca mieszanka.-Całuję go w policzek czerwona - To co chcesz na deser?- zabiera swoją rękę i kładzie ją na skrzyni biegów.
- Ciebie.
- Nie wiedziałem, że jestem w menu.- Zatrzymujemy się na światłach. Powstał mały korek na skrzyżowaniu.
- Jak ja tego nie cierpię - mruczę.
- Tak korki są straszne.
- Zwłaszcza jak się ma chcicę.
- Oj...- całuje mnie w usta.-Z uśmiechem oddaję pocałunek. - Chyba mogę coś na to poradzić.- Rozsuwa moje nogi. Patrzę na niego, a on przesuwa swoją dłoń po moim kolanie i udzie. - Boże... Jesteś taka gotowa.
- Zawsze....- mruczę.
- Głupi korek.
- Zdecydowanie tak...
Odrywam się na chwilę do niego bo dostaję sms'a od Annie.
" Możesz wyciągnąć tatę z domu?"
" I tak jesteśmy poza"
" Ale tak na dłuużej ? Znacznie dłużej. Pojedźcie do kina."- Niall masz inne mieszkanie? - pytam. - Bo wiesz... Tym razem Ann może nie spać tak mocno.
- Mam...- Zmienia pas i skręca.
" Załatwione" Piszę jej i chowam telefon.
Parkujemy przed jakimś blokiem.
- A tak na marginesie. To po co ci ten apartament? - widzę tabliczkę Development Horan i już wiem że cały budynek jest jego.
- Żeby moja córka mogła robić imprezy. - Śmieje się. Wchodzimy do środka. Nie obchodzi mnie wnętrze. Dla mnie to mógłby i jego samochód, ale ta winda, którą jedziemy. Oplatam jego szyję i przesuwam się do niego jeszcze bardziej. Moje wargi dotykają delikatnie jego, aby zaraz wpić się żarliwie w usta blondyna. Oddaje moje pocałunki, mocno trzymając mnie za biodra. Szklana winda szybko wjeżdża na odpowiednie piętro. Wychodzimy. Trzyma mnie za rękę. Przyciska mnie do drzwi. Całując mnie namiętnie otwiera drzwi. Gdy tylko jesteśmy w środku zdejmuję mu marynarkę i zaraz ściągam koszulę. Rozpina moją sukienkę i ściąga ze mnie bieliznę. Przyciska mnie do ściany w korytarzu. Oddycham przez usta, jego pocałunki są takie gorące. Zwłaszcza na mojej szyi. Drżącymi palcami rozpinam jego spodnie. Czuję jego twardą męskość. Gotową jak ja.
- Tam jest sypialnia- pokazuje drzwi na końcu korytarza.
- Dojdziemy tam? -pytam urywanie oddychając.
- Nie wiem. - Znowu mnie całuje.
Robimy to na korytarzu. Robimy to nawet na podłodze. Na samym końcu dopiero docieramy do sypialni. Nie zwracam uwagi na wnętrze. Ląduje na łóżku a Niall zaraz po mnie. Znów się całujemy, a ja jestem gotowa aby go przyjąć. Gdy prawie we mnie dochodzi odzywam się.
- Przestań... - mówię.
Zdziwiony lekko zaprzestaje i wychodzi ze mnie. Dokończam to ustami z uśmiechem. Połykam wszystko co mi daje. Kładę się obok niego zmęczona.
- Dobranoc.- całuje mnie w kark.
- Dobranoc - nie wiem czy coś jeszcze mówi, bo wykończona drugą noc z rzędu, zasypiam.
PIERWSZA! Świetny rozdział, czekam nn <3
OdpowiedzUsuńsuuuper rozdzial jest ahha
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział! *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
Coś mi się wydaje że przez ten seks Mercedes będzie miała problemy :) czekam na nn xx
OdpowiedzUsuńUuuuuu dzieje się!!! Super blog! Szybko next! :D
OdpowiedzUsuńCudooo <33333
OdpowiedzUsuńObie gustują w dużo starszych.
OdpowiedzUsuńOni sa swietni.
ugh <33 idealniy :3
OdpowiedzUsuńNext!;*
OdpowiedzUsuńJej. Dużo pikanterii jak zawsze :D haha :) Anna patrze nie lepsza :D coś czuję, że będą problemy :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :*
Buziaki:*
A.
Zajebisty rozdział. Ciekawe czy Annie będzie z Harrym i czy się dowie, że jej tato ma romans z jej najlepszą przyjaciółką? Czekam na kolejny rozdział, oby był jak najszybciej;)
OdpowiedzUsuńCudny <3 Czekam na next.
OdpowiedzUsuńSzuper !! Neext !
OdpowiedzUsuńświetny jak zawsze! Czekam na nexta <333
OdpowiedzUsuńCiekawy ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://shannon-devil-1d.blogspot.com
<333
OdpowiedzUsuńSwietny <333
OdpowiedzUsuńMercedes ma cały czas "chcicę" na Nialla ale cieszę się że on nie jest z nia tylko dla sexu. A co do Ann to może jakoś się dogadają.... Mercy z Niallem, Ann z Hazz'ą może być fajnie :D
Nie mogę się doczekać next'a ! hihhihi
Rozdział bomba:)
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńboskie! dodaj następne jak najszybciej proszę ;*
OdpowiedzUsuńAwwww! Ta chcica Mercy hahah Od razu mam ochotę powiedzieć,no dawać,chcę już czytać o waszym seksie! I to jak Annie z kolegą ojca...teraz nie powinna się gniewać na Mercy,jakby jej powiedziała o jej ojcu..albo nwm,nie znam się xd
OdpowiedzUsuńTo będzie ciekawe wgl,Nial jest tak baaardzo bogaty,zazdro o.O Ciekawe jak Annie uprawia seks i jak się zachowuję Harry,śmiać by mi się chciało gdyby jako koledzy Harry,albo Niall zwierzył się o jego "przygodach seksualnych"..I by było takie WHAT? TY TEŻ Z MŁODSZYMI?! hahaha nie nic xd
Kiedy next?
OdpowiedzUsuńKiedy rozdzial???? :D
OdpowiedzUsuńCudo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSwietne
OdpowiedzUsuńkiedy rozdzial ???
OdpowiedzUsuń