piątek, sierpnia 8

Rozdział 19

 Budzę się dość późno. Dobrze, że dzisiaj sobota i nie muszę iść na warsztaty. Próbuje się podnieść ale nie. Boli. Uśmiecham się lekko na samo wspomnienie wczorajszej nocy. Z łazienki wychodzi Niall. Ma na sobie tylko nisko opuszczone jeansy.
- Kąpiel?- Pyta całując mnie w usta,
- Yhym.. - wyciągam ręce i przytulam się. Niesie mnie do łazienki i wsadza do wanny ciepłej wody. Ładnie pachnie. Ciekawe czego dosypał.
- Ale chodź do mnie. - biorę piane do ręki. Dmucham w niego i uśmiecham się.
- Ja już się kąpałem.- Robię smutną minkę i nurkuje . Wynurzam się. Woda spływa mi po twarzy. Łapie go za rękę i po chwili jest w wodzie.
- Osz ty niedobra.- Wyciera oczy ręką.
- Też cię  kocham misiu.- Tuli mnie do siebie.
- Nigdy nie kąpałem się w jeansach. O kurwa telefon...
- Kupisz nowy.
- Innego wyjścia nie mam.- Wyciąga z kieszeni zepsute urządzenie. Rzucam je na dywanik. Całuję go w usta i przytulam się. Siedzimy na łóżku w sypialni Niall pokazuje mi różne pokoiki dziecięce dla dzidziusia Annie i mojego brata, albo siostry.
- Wszystkie są cudowne. Takie malutkie ubranka...I mebelki i wszystko.
- Tak. Pomyślałem, że i tak nie będziemy mieszkać w tamtym dom to oddam go im.
- Jakim domu przepraszam? - patrzę na niego. Czemu on mi nic nie mówi.
- No w tamtym na przedmieściach. Ale najpierw zrobię jakiś pokoik. Kładę mu nogi na kolanach i przesuwam na następne zdjęcie.
- Tylko nie wiem który. Pomożesz mi wybrać?
- Ten. - pokazuję na bezowy. Cały z drewna.
- Śliczny. - Niall zapisuje zdjęcie. Mężczyzna rozmawia przez telefon chyba z architektem, a ja bawię się jego komputerem. Niechcący wchodzę w jakiś folder. Jest w nim pełno zdjęć różnych wnętrz i schematów. Układam się na klatce i oglądam to wszystko. Orientuje się że to. Projekt naszego domu. Będzie wielki. Trafiam na zdjęcia dwóch różnych dziecięcych pokoików. Jeden dla dziewczynki, a drugi dla chłopca. On na serio chce dziecka. Patrzę na niego a potem na komputer. Idę do kuchni tutaj też mam tabletki. Wyrzucam je do kosza. Siadam na blacie i mierzę sobie poziom cukru. Zdecydowanie lepiej czuję się po tych lekach. No nie mam tych napadów przy których byłam śnięta i słaba.
- Tak ma być duży taras i podwórko z huśtawką... Tak i chciałbym jeszcze projekt tego pokoju co wysłałem razem z wyceną. - On szaleje. Naprawdę. Chcę mieć z nim rodzinę i dom. - Tak.... Oczywiście już zleciłem przelew. Do zobaczenia.- Podchodzi do mnie.- Jesteś głodna?- Kręcę przecząco głową wgryzając się w jabłko.
- Znalazłaś coś ciekawego na komputerze?
- Bardzo.
- Tak, a co takiego?
- Projekt domu i pokoików
- Aaa... To raczej miała być niespodzianka.
-no i jest.
- Ale już wiesz.
- Marzysz o dziecku?
- Tak. Chciałbym mieć dzidziusia.
- Dlaczego nie ulegniesz?
- Ponieważ masz jeszcze szkołę. Widziałem jak Amy się męczy. Nie chcę patrzeć jak ty to robisz
- To tylko rok. Nie cały.
- Do maja poczekam, a później sam wyrzucę te twoje tableteczki.
- Już je wyrzuciłam.
- Mercedes...
- Słucham.
- Nie powinnaś tego robić. To nieodpowiedzialne.
- Nie powtarzaj tego słowa bo mnie cholera jasna trafi - łapie jego twarz i całuję w usta.
- Ale taka jest prawda. Myślisz, że dziecko to zabawa. Raczej nie. Jesteś wtedy za kogoś odpowiedzialny, nieprzespane noce. To nie jest tylko kupowanie małych rzeczy.
- Wiem, że to nie jest zabawa. Nie mów tak. Jakbym chciała popatrzeć na dziecko w łóżeczku idealne nie płaczące to kupiłabym sobie lalkę.
- To przestań zachowywać się jakby to była błahostka. Skończ szkołę, wtedy porozmawiamy. Nawet jeżeli miałbym cię nie dotknąć przez najbliższy rok.- Bierze swoje Ray Bany i kieruje się do drzwi.
- Wróć tu - mówię. Zeskakuje z blatu i ciągnę go za koszulkę do tylu. - Nie mów do mnie jakbym miała pięć lat. Nigdy jasne? Za rok czy teraz kochałabym to dziecko tak samo i traktowała jak ósmy cud świata. Ty już jesteś ojcem i gratuluję ale nie wiedzieliście dużo gdy na świat przyszła Annie. A ty wiesz. Mam ciebie. Poradzilibyśmy sobie. Ale nie chce słychać morałów więc dobra. Zdam maturę i do tego wrócimy. Jak wolisz
- Tak wolę. Chcę, żebyś zdała maturę. Nie czuła, że czegoś ci brakuje bo nie miałaś na to czasu.  Myślisz, że mi łatwo patrz się na zdjęcia USG, które Harry ma na komórce. Też bym chciał co tydzień ciągnąć cię do lekarza i godzinami wpatrywać w te pieprzone zdjęcie. Ale nie, wolę być odpowiedzialny. - Kładę mu palec na ustach. Stoję tak chwilę. Poważna sprawa za nami.
- Ale obiecaj mi - biorę go za ręce. - Że za rok będę mogła ci w twoje urodziny powiedzieć że będziesz tatą.
- Obiecuję.
-  I nie gniewaj się. Wracam do łóżka. - całuję go w policzek. Zabieram picie.
I idę do pokoju
- Nie gniewam się.- Całuje mnie w czoło.- Pójdę się przejść.
- Dobrze - w sypialni włączam film i pomału zasypiam bo nadal jestem zmęczona. Budzi mnie Anni. Ona nie ma serca.
- Chyba wieczór się nie udał, bo tata siedzi struty w gabinecie i robi przelewy.
- Udał - ziewam. - Tylko o dziecku gadaliśmy.
- A to dla tego wszystkie przelewy są na dom dziecka.
- Bo on jest taki uparty.
- Nie będziesz chodzić w ciąży do szkoły i takie tam.- Kładzie się obok mnie.- Pójdźcie na kompromis. Adoptujcie. Tyle teraz matek porzucają dzieci.
- No dobra. Ja mogę adoptować ale będzie truł że dla mnie to zabawka.
- Co? Ten facet ma mózg wielkości orzeszka.
- Czasem też mi się tak wydaje. Więc wolę poczekać żeby znów kazania nie słuchać
- Ten mój tatuś. Jest gorszy niż Harry. Lekarka się z niego już śmieje.
- Pewnie zwariował na waszym punkcie.
- Tak. - Uśmiecha się i kładzie rękę na swoim brzuszku. - Albo postaw go pod faktem dokonanym. Wpadki się zdarzają.
- Niech się zdarzy ale naprawdę przypadkowo. Nie chce niczego inscenizować
- Nie to miałam na myśli.  Nie planuj, przypadek jest najlepszy.
- Ale wtedy mój ojciec zabije Nialla. On zabił prawie lekarza.
- To ja na serio współczuję. - Przytulam się do niej.
- Dostałaś kiedy klapsy od twojego taty? - śmieje się.
- Nie. Wychowywał mnie bezstresowa.- Resztę wieczoru spędzamy na bezsensownych rozmowach.

11 komentarzy:

  1. HAHAHAHAHA 'dostalas kiedys klapsy od swojego taty?' jezuXDDD
    rozdzial jak najbardziej udany!
    do nastepnego:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3
    Kocham! :*
    Zapraszam do mnie...


    http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    http://changemymind-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/

    http://wondreams-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha koniec najlepszy, suuper rozdzał, z niecierpliwością czekam na nn:) /aga

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahaha. świetny rozdział.
    kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach ten odpowiedzialny Niall .... :D <333

    OdpowiedzUsuń